Nie mogę się pogodzić z tym, co widzę na ulicach. Szaro-buro-czarne kurtki, płaszcze,buty. Z rzadka raczej widać inny kolor w ubraniu. Dlaczego? Bo praktyczne?
Od wielu lat moim ulubionym jesiennym kolorem jest pomarańczowy. Pewnie dlatego, że wszystko wokół zaczyna szarzeć, temperatury spadają, a pomarańczowy ma wysoką, oj! wysoką temperaturę.
Mam w szafie pomarańczowy płaszczyk, który wyjmuję niezawodnie jesienią i nie jest to płaszczyk ze zdjęcia. Bo płaszczyk ze zdjęcia to płaszczyk MaxMara, z jakiejś wcześniejszej kolekcji (chyba ubiegłorocznej), wypatrzony w szafie koleżanki. Zachwyciłam się intensywnością koloru i fasonem. Tak pięknie jest skrojony! Popatrz na odcięcie pod biustem, zapinanie i kołnierz. Bomba!
Nie mogłam sobie odmówić, by go z szafy koleżanki wyciągnąć i pokazać.
I ten kolor, właśnie trudno go opisać, bo jest kolorem bardzo intensywnie pomarańczowym, takim pomiędzy pomarańczowym, a pomidorowym.
Sam kolor grzeje dodatkowo. Zamarzył mi się i wrzucam na moją listę zakupową.
A jaki jest Twój ulubiony kolor jesienią?
[…] za ubraniem. Wczoraj na ulicach Warszawy zobaczyłam taki przykład jak na zdjęciu. Piękna pomarańczowa kurtka lśniła z daleka w szary, mglisty, dżdżysty, listopadowy dzień. Aż przetarłam oczy, bo […]