Przenikanie przez zjawiska nie jest proste. Widzisz, czujesz, ale czy wierzysz własnym zmysłom? Czy wierzysz własnej intuicji? Nie ma okien. Nie ma drzwi drewnianych. Nie można dotknąć. Wiatru też nie widać, a istnieje. Czujesz na skórze dotyk. Czujesz jak bawi się twoimi włosami. A nie widzisz. W życiu jesteśmy jak łódeczka na oceanie. Coś nami miota. Dzieją się rzeczy. Widzisz i czujesz skutki, ale nie widzisz działających sił. To, że coś jest niewidzialne, nie oznacza, że nie istnieje.
Widzialne i niewidzialne są faktami bez względu na poziom wiary. Nie wszystko da się zmierzyć szkiełkiem i okiem. Zobacz dokąd doprowadziło nas poleganie tylko na nauce i złudna wiara, że Naturę da się podporządkować. Ziemia się dusi pod górami śmieci, a pszczoły padają masowo.
Pamiętam do dzisiaj w szczegółach swoją pierwszą wizytę u „wróżki”, ponad 20 lat temu, aby Tarot podpowiedział jaką decyzję mam podjąć, bo byłam na rozdrożu. Potrzebowałam upewnić się, że podejmuję dobrą decyzję zawodową o zmianie pracy. Tarot wypowiedział się jednoznacznie, a późniejsze wydarzenia pokazały, że miał rację. Moje rozterki też były słuszne, bo jak się okazało, zmiana pracy wywróciła moje życie do góry nogami. Pozytywnie.
No i mam zagwozdkę! I pytanie do Ciebie. Help! W rozmowie ostatnio pojawił się temat uprzedzeń do Tarota. Pani Stonowana powiedziała, że ma uprzedzenie, bo słyszała kiedyś, że jak Tarot coś powie to nie ma już od tego odwrotu. Nie zgadzam się z tym, bo z mojego doświadczenia wynika, że Tarot tylko podpowiada, odzwierciedla uczucia pytającego i jego przeczucia. Informacje Tarota płyną z intuicji i wyższego ja. Powie co chce. A decyzje często podejmujemy czy zgodnie, czy wbrew intuicji, to mamy realny wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu. Czy jest coś, co jest nieodwołalne oprócz śmierci i podatków?
W związku z tym mam do Ciebie pytanie. Jakie znasz uprzedzenia do Tarota? Chciałabym poznać Twoją opinię. Bardzo jestem ciekawa. Podziel się z nami koniecznie!
Anita Gagos napisał
Tak jak Ewa pisałaś, ludziom wydaje się, że postawienie tarota ma nieodwracalne skutki i wiąże się z czarną magią, z nieczystymi siłami. Żyjemy też w kraju katolickim i od małego wpaja się często nam co jest „dobre” a co jest „złe”.
Ewa napisał
Katolicyzm ma dwie twarze – skorumpowanego kościoła katolickiego i głębokiej potrzeby duchowej ludzi szukających ukojenia dla swoich rozterek i cierpień. Jak to pogodzić? Mam od zawsze ambiwalentny stosunek do różnych religii. Myślę, że szukamy odpowiedzi w różnych miejscach.
A nie sądzisz, że takie kategoryczne określanie co jest ‚dobre’ a co ‚złe’ to manipulowanie ludźmi? Jakoś nie słyszałam, aby kościół zakazywał bicia żon i chlania na umór, a używając takiego podziału, można to uznać za złe.
Grażyna Naszkiewicz-Smukalska napisał
Ewo, jak zwykle trafiasz w sedno.
Grażyna Naszkiewicz-Smukalska napisał
Podobno uzależnia. Mam niejakie doświadczenie z kartam i mogę powiedzieć ze zwykle wskazują taką drogę, którą sami odczuwamy gdzieś gleboko w duszy jako właściwą.
Ewa napisał
Podobno 🙂 a znasz kogoś uzależnionego? pytam z ciekawości i dla statystycznych wyliczeń 🙂
Grażyna Naszkiewicz-Smukalska napisał
Znam jedną osobę, ktora zawsze nosi przy sobie talię głównych arkanów owiniętą w czerwony jedwab. Chyba zbyt często ją odwija.
Ewa napisał
A co? razem z mniejszymi arkanami to za ciężko? Używanie samych głównych arkanów jest chyba nie do końca słuszne, bo ogranicza się pole interpretacji i kalibracji.
Klara napisał
Ciekawa dyskusja, więc postanowiłam się włączyć. Słyszałam, że to samospełniająca się przepowiednia…