Ta opinia zastała mnie w bieliźnie nad umywalką. Kiedy lekko zaspana myłam zęby, powoli zaczęło do mnie docierać jak mega ważne jest to, co słyszę. A co tu dużo mówić. Opinie mężczyzn na temat swoich rówieśniczek są cenne, bo z pierwszej ręki.
Najpierw zaskoczył mnie wiek. Jak to? Tak wcześnie? Dlaczego? A kiedy już się uspokoiłam, zaskoczyła mnie jasna logika tego wywodu – i proszę! nie chodzi o to, że mówił facet – hihihi – ale o to, że z precyzją skalpela dotknął sedna. Dla jeszcze większej precyzji i z kronikarskiego obowiązku, autor wypowiedzi jest wielbicielem płci przeciwnej i od dłuższego czasu 45+.
A oto dlaczego jego zdaniem kobiety 35+ są do niczego.
„35+ to wiek, kiedy TO się zaczyna. Kobiety coraz bardziej nie lubią swojego ciała, które zaczyna się zmieniać. I to nie o to chodzi, że nie podobają się chłopakom, bo się podobają. Coś im się robi w głowach i same nie lubią własnego ciała, a za tym idzie niechęć do robienia czegokolwiek i niechęć do seksu.
A mężczyźni przecież też się starzeją, ich ciało też się zmienia i wcale nie lubią tak bardzo – jak się sądzi – młodych kobiecych ciał. Wielu z tych, których znam, woli ciało dojrzałej kobiety.
No więc kobiety nie lubią własnego ciała, a z drugiej strony nie robią nic, aby to zmienić. Nie ćwiczą, nie uprawiają sportu. A jak się nie ruszają, no to jak mają dobrze żyć? Fantazji im brakuje, nie mają ochoty na seks. I tyle. No i w związku z tym, to jest cała wielka bujda, że dojrzałe kobiety tak bardzo lubią seks. Nie lubią, bo nie lubią swego ciała.”
Wychodzi na to, że same jesteśmy sobie winne, ale uważam, że jest kilku współwinnych. Na razie nie będę pokazywać palcem.
Ciekawi mnie bardzo twoja opinia na ten temat? Skomentuj poniżej.
Zdjęcie na licencji CC dzięki uprzejmości Christina Saint Marche
X-man napisał
do tego:
– żyją przeszłością i to im wystarcza (miałam piersi jak beton – nigdy nie lubiłem, uwielbiałam biegać-nigdy jej nie widziałem biegającej),
– zero energii,muzeum figur woskowych, mucha w miodzie mało co im się chce (kiedyś byłam że hej),
– wyczynem w łóżku jest odwrócenie się tyłem do chłopa i wypięcie pupy (kiedyś byłam sexi lady).
– z wiekiem zapominają jak to się robi. 50-siątki nic nie pamiętają.
Ostatnio moja królewna, 45+, zaskoczyła mnie tekstem że nie wiedziała że „faceci lubią jak im się robi laskę”.
Czyli wychodzi na to że są obrzydliwie leniwe, a że niby mają chęć na wspaniałe życie na luzie i co by to one nie zrobiły, to farsa.
X-man
Od pół wieku wielbiciel ciała dojrzałego, czyli od zawsze
Ewa napisał
Prawdziwy znawca nam się trafił. Super.
Słyszę pogłos rozgoryczenia w Twojej wypowiedzi. Aż szkoda, że tak trafiałeś.
Jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. Jedni wolą jakość, inni wolą ilość.
Myślę, że każdy medal ma dwie strony. Kobieta potrzebuje właściwego, pociągającego, inspirującego partnera, który zainteresuje się jej odczuciami i potrzebami. Który z jednej strony będzie wiedział jak umiejętnie adorować i uwodzić. A potem będzie wiedział jak utrzymywać napięcie seksualne.
A jak się rozejrzeć wokół, to panowie 45+ w tym kraju nie są zbyt inspirujący i nie za bardzo mają się czym pochwalić. Na początek powierzchowność. Wczoraj był taki piękny dzień. Siedziałam dosyć długo w kawiarni na Nowym Świecie i obserwowałam panów 45+. Powyciągane swetry, brudne buty, przetłuszczone włosy, cera ziemista. Jak któryś lepiej wygląda, to się okazuje, że cudzoziemiec. Rozpacz. Nie ma na kim oka zawiesić, a co dopiero do alkowy zaprosić.
Jeden z klasyków powiedział, że albo kocha się kobiety, albo wódkę. Coś w tym jest. Taki naród.
Dorka napisał
Coś w tym jest…. myślę na podstawie własnych obserwacji, że za taki stan rzeczy odpowiedzialne są obie strony. Na ogół te mało atrakcyjne 35+ są po iluś tam latach związku, który popadł w rutynę codzienności, matkami nastolatków, czyli trochę zmęczone macierzyństwem do tego na oczach rozwija się piękne młode ciało. Porównując się do niego świadomie lub nie, wypadamy raczej blado.
Gdzieś czytałam, że kobieta rozkwita, gdy widzi zachwyt w oczach mężczyzny…. ot samonapędzająca się machina, on się już nie zachwyca, ona gaśnie, on się tym bardziej nie zachwyca… Rutyna….
Ale…. ale jest nadzieja….:) po 40-stce ona zaczyna inaczej patrzeć na siebie, a oni zaczynają się nią zachwycać 🙂
Ewa napisał
Właśnie.
Ale dzisiaj jest ten dzień, kiedy można zacząć to zmieniać