Dzisiaj pierwsza część metamorfozy, drugą znajdziesz tutaj.
Czytałam ostatnio biografię Coco Chanel i w pamięci utkwiło mi zdanie „Paryż – miasto w którym kobieta rzadko kiedy okrzyknięta jest pięknością, zanim nie skończy 30 roku życia.” Sama Chanel, nawet po ukończeniu 50 roku życia uwiodła dużo młodszego niemieckiego oficera (a botox nie był jeszcze tak popularny).
Piękno, to bowiem nie tylko młoda skóra i rozmiar zero, jak każą nam wierzyć współczesne media. Piękno to przede wszystkim nasza dusza, która odpowiednio pielęgnowana pozwala nam promienieć i uwodzić w każdym wieku. Kobiety po 40 są piękne. Niestety często o tym zapominają i same odstawiają swoją kobiecość na dalszy tor. Szaro-bure, workowate i smutne ubrania, które rzekomo należy nosić „w pewnym wieku” wydają się ukrywać całe rzesze wspaniałych, dojrzałych i spełnionych kobiet, które tak naprawdę powinny właśnie teraz mieć swój czas. Czas na to, by być tym, kim naprawdę chcą być i czas na to, by robić rzeczy, na które wcześniej nie miały możliwości lub odwagi.
Remanent szafy z odpowiednią pomocą, może być doskonałą zabawą i początkiem otwarcia na otaczający Cię świat – bo nic tak nie dodaje odwagi jak świadomość, że wyglądasz pięknie.
Na zdjęciach jest Ewa / lat: znienacka 45+ / wzrost: 162 / waga: 62 / biust: 96 / talia: 78 / biodra: 98
Kiedy na nią patrzę widzę spełnioną, szczęśliwą kobietę. Po latach w korporacji postanowiła wreszcie robić to, co naprawdę kocha – projektować ogrody. I jest szczęśliwa.
Kolejnym krokiem w transformacji jest remanent w szafie. Jednakże wyrzucenie czegokolwiek z ukochanych ubrań okazało się dla niej trudne. Potrzebowała pomocy i dlatego zaprosiła mnie 🙂
Krok pierwszy: Przegląd szafy!
Ubrań jest naprawdę dużo. Niestety po krótkim przeglądzie można wysnuć wniosek, że skompletowanie garderoby miało miejsce dobrych kilka lat temu. Rzeczy można podzielić na 2 grupy:
1. Tzw. biznesowe: garsonki, koszule, spodnie i spódnice – jednakże wszystko przynajmniej o jeden rozmiar za duże, dość konserwatywne i zdominowane przez szaro-bure kolory. Rzeczy zbyt obszerne i niedopasowane do sylwetki. Spódnice zbyt długie – bo Ewa ma wspaniałe nogi, które zwykła szczelnie ukrywać.
2. Styl nazwany przeze mnie „romantycznym”: długie, obszerne sukienki, tuniki i spódnice. Wzorzyste, ale także zdominowane przez szarość i czerń.
I jeszcze jedno – buty. Tu niestety będą potrzebne natychmiastowe zakupy. Ewa nie lubi obcasów, ale na pewno znajdziemy jakieś rozwiązanie 🙂
Diagnoza: Większości tych rzeczy trzeba niestety się pozbyć. A oto kilka skompletowanych zestawów pokazujących dlaczego ubrań tych Ewa nosić nie powinna.
1. Prosty zestaw: bluzka koszulowa, długa spódnica i skórzana marynarka.
Taki zestaw robi wszystko by zakryć wspaniałą, kobiecą sylwetkę Ewy. Co więcej dodaje jej kilogramów, których wcale nie jest za dużo!
Kurtka, choć jest dobra gatunkowo, zdecydowanie trąci już myszką. Jej główne wady: Zbyt długa (nogi wydają się krótsze, brak wyraźnego wcięcia w talii, zbyt krótkie i niemodne już klapy marynarki. Spódnica: zdecydowanie zbyt długa i za szeroka (ukrywa piękne nogi Ewy, dodaje jej kilogramów oraz sprawia, że Ewa wydaje się niższa niż jest w istocie). Dodatkowo nieciekawe kolory sprawiają, że całość wygląda smutno i szaro. Mimo, że zestawy skóra + jeans wskazywałyby na nowoczesną stylizację, to jednak poprzez niemodne i niedopasowane fasony otrzymaliśmy coś zupełnie przeciwnego.
2. Kolejny zestaw: koszulowa bluzka we wzory, kwiaciasta, rozkloszowana spódnica i botki do pół łydki.
Znowu mamy tu zakłócenie proporcji. Zwykle dążymy do tego by nogi wydawały się jak najdłuższe, nie zaś przeciwnie. Bluzka wypuszczona na spódnicę daje nam niestety fatalny efekt. Dodatkowo rozkloszowana spódnica nie jest moim zdaniem najlepszym fasonem dla Ewy.
Mimo, iż na wybiegach coraz częściej możemy oglądać łączenie różnych wzorów, to jednak radziłabym tu dużą ostrożność – w naszym zestawie wygląda to zdecydowanie źle. Wydaje się, że rzeczy te zostały wyciągnięte z szafy całkowicie przypadkowo. Jeżeli już chcemy łączyć wzory, to postarajmy się, aby były w podobnej kolorystyce – mniej się będzie „gryzło.
I mała wariacja tego zestawu – dodaliśmy przepiękne, samo w sobie, czarne futerko. Jednak figura Ewy nabrała w nim jeszcze większych kształtów, a zestawienie go z wzorzystą spódnicą dało niemal komiczny obraz.
Futerko zatem niestety radziłabym oddać jakiejś chudej, wysokiej dwudziestolatce, która stworzyć może z niego zaskakująco ciekawy look.
I ostatnia rzecz – moje „ukochane” botki do pół łydki. Nic tak nie skraca i deformuje nóg! Na tę długość mogą sobie może pozwolić wysokie i zbyt chude nastolatki, ale zdecydowanie odradzam je dojrzałym kobietom (choć jak zauważyłam jest to dość popularny w Polsce fason).
Kolejne 2 zestawy: szeroka, tunikowa bluzka, zbyt szeroka prosta spódnica oraz tunikowa bluzka z rozkloszowaną spódnicą. No i moje ulubione botki.
Zbyt luźne fasony sprawiają, że Ewa nadal wydaje się ukrywać figurę. Nogi skraca wypuszczona na spódnicę bluzka i botki. Całość niby normalna i dość często spotykana na naszych ulicach, ale wygląda nudnie i szaro. Żaden z atutów Ewy nie jest podkreślony, a raczej wszystko schowane. Przy rozkloszowanej spódnicy zestaw wygląda jeszcze gorzej – kilogramów w okolicach ud i bioder zdecydowanie przybywa, a nogi wydają się jeszcze krótsze.
Krok drugi: Dobieranie nowej garderoby!
Ewa ma wspaniałą, kobiecą figurę. Tam gdzie trzeba krągło, tam gdzie trzeba jest wcięcie oraz świetne nogi. Te elementy właśnie chcemy podkreślić. Dodatkowo użyjemy kolorów, które dodadzą Ewie życia i nowoczesnego, radosnego ale też eleganckiego wyglądu. Główna zasada – proste jest piękne!
Przygotowując poszczególne zestawy korzystałam z szafy Ewy (tak by pokazać jej, które rzeczy może jeszcze nosić i w jaki sposób je miksować), przyniesionych przeze mnie kilku ubrań w dość uniwersalnych rozmiarach (czarna kurtka, kolorowe sukienki, jeansową koszulę), oraz kilku rzeczy nowo nabytych (koronkowa spódnica, jeansy, szpilki).
Udało nam się z tego stworzyć kilka ciekawych, praktycznych i co ważne – wygodnych zestawów w których Ewa czuje się swobodnie i … pięknie!
Zestaw nr 1
Czy to ta sama kobieta??? Krótka soczyście czerwona sukienka, doskonale podkreśla kobiecość i energię Ewy. Elegancko, ale nie nudnie. Seksownie, ale nie wyzywająco.
Przede wszystkim zachowaliśmy umiar. Sukienka lekko zwęża się ku dołowi, podkreślając krągłość bioder, ale nie dodając kilogramów. Talia podkreślona czarnym, szerokim paskiem. Zauważ jak taki mały trik wydłuża nogi i nadaje sylwetce odpowiednie proporcje.
Do tego czarna skórzana kurtka – niby to samo, co w przykładzie pierwszym z szafy Ewy, ale poprzez to, że jest zdecydowanie krótsza (dopasowana w ramionach i lekko opiera się na biodrach), ma węższe rękawy, modny krój oraz jest dodatkowo lekko dopasowana w talii, nie przytłacza sylwetki, nie ukrywa jej, ale nadaje nowoczesny wygląd.
Taka mała kurteczka jest doskonałym rozwiązaniem dla kobiet, które nie przepadają za marynarkami lub też chcą wyglądać młodziej.
Zestaw nr 2
Ach co za figura!!! Soczysta włoska kobiecość! W tym zestawie najważniejsza jest dopasowana fioletowa spódnica za kolano (ten krój to hit ostatnich sezonów) do której dobrałyśmy czerwone szpilki. Ten fason spódnicy, to jedno z najważniejszych odkryć Ewy – dotychczas myślała, że na pewno nie jest dla niej. A tu się nagle okazało, że jej krągłe kształty prezentują się w niej wyjątkowo seksownie.
Góra to po prostu dopasowany biały t-shirt i nasza ulubiona czarna kurteczka. Ważne, że wszystko jest dopasowane, ale nie obcisłe. Ewa może spokojnie chodzić, siadać, a nawet tańczyć 🙂
Zestaw nr 3
Kolejny zestaw z moją ulubioną małą czarną… kurtką;) Tym razem podstawą jest wściekle różowa sukienka. Nie można? Można – nawet po 40-tce! Delikatnie opinająca figurę Ewy sukienka podkreśla wszystkie soczyste szczegóły, a poprzez liczne drapowania nie sprawia wrażenia zbyt naciągniętej. Kolor doskonale ożywia twarz i odmładza. Zachwycone spojrzenia mężczyzn na ulicy gwarantowane!
Zestaw nr 4
A na koniec coś na przyjęcie w ukochanym ogrodzie Ewy. Przepastna szafa ukrywała zabawne spodnie w kratkę – jak z ze stylizacji pin up. Wystarczyło je tylko podwinąć do modnej długości ¾ (uwaga – podwinięcie spodni wyżej, do pół łydki zakłóciłoby proporcje i nieładnie skróciło nogi!) Do tego dobrałyśmy przyniesioną przeze mnie jeansową, dopasowaną koszulę i dodałyśmy czerwone korale. Udało się też znaleźć buty na delikatnym koturnie, które dopełniają stroju. Efekt – zabawna, modna stylizacja podkreślająca sylwetkę. Ewa wygląda nowocześnie i na luzie.
Krok trzeci: Lista zakupów
Ewa wie już, co zrobić, aby wyglądać dobrze, a jednocześnie nie czuć się „przebraną”. Teraz czas na skompletowanie odpowiedniej garderoby. Do zakupów należy jednak podejść praktycznie – aby nie wydać fortuny na kilka ładnych, ale niepraktycznych ubrań warto jest na początku zrobić krótką listę, czego najbardziej nam brakuje, by skompletować kilka zestawów podstawowych do których z czasem dokupować będziemy kolejne ubrania i łatwo będzie nam je miksować.
A oto czego przede wszystkim potrzebuje Ewa:
- Dobrze dopasowane jeansy.
- Buty – klasyczne szpilki na małym obcasie (Ewa nie lubi dużych, więc nie ma co kupować zbyt dużych, bo zalegną w szafie…
- Klasyczna biała lub błękitna dopasowana bluzka koszulowa.
- Kilka dobrych gatunkowo, dopasowanych, gładkich podkoszulków (najlepiej jeden czarny, jeden biały – będą pasować do wszystkiego).
- Mała czarna kurtka skórzana.
- Baleriny do biegania po mieście.
- Dopasowana sukienka w soczystym kolorze.
- Ciekawa torebka w ulubionych kolorach (jedna duża, jedna mała).
- Marynarka – dopasowana do sylwetki, nie za długa, z podkreśloną talią.
- Jeansowa dopasowana koszula (opcjonalnie).
To jeszcze nie koniec. Ciąg dalszy nastąpi. Będzie jeszcze o tym jak dobrałyśmy jeansy oraz jakimi zasadami kierować się przy zakupach i dobieraniu garderoby.
Autorką artykułu i stylizacji jest Izabela Małyska.
Izabela Małyska – miłośniczka niestandardowej urody ludzi i rzeczy oraz upiększania świata. Wierzy, że piękno jest w nas – czasem tylko potrzebujemy pomocy, by je wydobyć. Zainteresowanie modą i stylizacją zawdzięcza własnym kompleksom i chęci pozbycia się ich. Dziś, na bazie swoich doświadczeń, doradza innym kobietom jak wyglądać i czuć się dobrze we własnej skórze.
Absolwentka filologii polskiej na UKSW w Warszawie, studentka projektowania ubioru na WSSiP w Łodzi.
Kontakt
tel: 600 062 242
e-mail: izamalyska27@poczta.onet.pl
Dziękujemy Joannie Krysińskiej za udostępnienie wnętrz. Muaahh!!!
*********************************************
Aby nie ominęły Cię następne fantastyczne wpisy na tym blogu, subskrybuj tutaj:
Wasyl napisał
Zgadzam się, że kobieta w każdym wieku może wyglądać pięknie. Odmładzanie się na siłę jest po prostu głupie.
Tola napisał
Kobieta w każdym wieku wygląda pięknie i może wyglądać modnie. 😉 Zestawienia robią wrażenie.
Ja stawiam na elegancję w każdym wydaniu. Mój najczęstszy wybór to mg shohlari, ale zaglądam również do innych miejsc gdzie odnajduję podobny styl, który nigdy mnie nie zwodzi. 😉
Grazyna Naszkiewicz-Smukalska napisał
Jestem prawie (robi różnicę ) pewna ,żę na początkowych zdjęciach to były sprytne,zabawne przebieranki ,hahaha ! ale pomysł- super ,pokazałaś najpopularniejsze i nagminne „obciachy” ubraniowe dojrzalszych dziewczyn. Metamorfoza wspaniała.
Ewa napisał
Grażynko witam Cię na moim blogu i dziękuję za aktywne komentowanie. Wymiana myśli jest konieczna 🙂
Myślę, że można byłoby jeszcze kilka innych obciachów stylizacyjnych znaleźć, ale nie staram się nie skupiać na tym, co złe, tylko uświadomić, aby nadal zwracać uwagę na to co się nosi oraz, że to co było dobre 10 lat temu nie koniecznie jest nadal dobre dzisiaj.
Grazyna Naszkiewicz-Smukalska napisał
Bardzo mi miło że mnie tak cudnie powitałaś (zobaczone z opóźnieniem) ,uwielbiam twojego bloga ,MUSISZ być fantastyczną osobą!.
Ewa napisał
Dziękuję i miło mi, że tu nadal jesteś 🙂
MagdaLena napisał
Fantastyczna metamorfoza.Od dłi=uższego czasu zbieram się w sobie,aby pozbyć sie niechcianych,niepotrzebnych,zużytych rzeczy.Mam nadzieję,ze w końcu to zrobię
Ewa napisał
Bez pomocy kogoś z zewnątrz to jest bardzo trudne 🙁 I chociaż zawsze chciałam być zosią-samosią, to muszę przyznać, że zaakceptowałam w końcu, że lepiej pewne rzeczy powierzyć profesjonalistom, czyli osobom, które są bardzo dobre w tym co robią…
jadwiga zasepa napisał
Ewa wygląda jak milion dolarów
Ewa napisał
Można? można…
lemika napisał
Dla mnie wiek to absolutnie kwestia umowna i uważam, że w każdym wieku można wyglądać świetnie i dobrać sobie świetne ciuchy. Ale muszę przyznać, że ostatnio coraz częściej stawiam też na wygodę. Dlatego sporo ciuchów mam od pepe y flor, bo to mega kobiece ciuchy, a jednocześnie zapewniają wygodę i nie czuję się w nich jak ciotka klotka
anna napisał
świetna przemiana 🙂 duży plus