Masz abonament w Solid Security czy innym monitoringu i czujesz się z tym dobrze, bezpiecznie. Wiesz, że masz, ale korzystasz z niego od czasu do czasu. W zasadzie rzadko. Wystarczy, że masz świadomość możliwości skorzystania. Czy to nie jest podobne sytuacji w związku na odległość?
Zwłaszcza na początku, po instalacji alarmu, korzystasz z abonamentu dosyć często, bo mając okresowe zaćmienia sama wchodzisz w podminowaną część domu, o czym musi dowiedzieć się cała okolica. I sąsiad z naprzeciwka również. W związkach na odległość i w takich bardziej stacjonarnych, wcześniej czy później przychodzi moment, że chcesz wykrzyczeć wszystkim swoją wielką miłość i przedstawić oblubieńca światu. I nie ma znaczenia, że on mieszka lub zamieszkał na końcu świata, a inni patrzą na ciebie z politowaniem i pukają się w czoło. No bo po co komu kochanek żyjący w odległości 1000… no co ja tak szaleję wystarczy 500 kilometrów. Wystarczy, że ja mieszkam w Warszawie, a on w Szczecinie, nawet nie musi mieszkać w Berlinie czy Wiedniu.
W związku na odległość rozmawiasz często przez telefon i piszesz maile, aby pielęgnować więź i nie dać o sobie zapomnieć. W firmie ochroniarskiej też przynajmniej raz w miesiącu używasz przycisku napad, aby sprawdzić czy ich więź z twoją nieruchomością działa jak należy, jak szybko przyjadą, i czy w ogóle przyjadą.
W firmie ochroniarskiej nie do końca wiesz jakim zapleczem dysponuje i kogo zatrudnia, w związku na odległość jest także podobnie, bo widzisz tylko ograniczoną część rzeczywistości partnera lub to, co zechce ci pokazać w trakcie krótkich wizyt.
Czasami, gdy zabraknie prądu na dłużej zastanawiasz się, czy nie zainstalować awaryjnego zasilania, aby stacja monitorowania nie padła pod twoją nieobecność. Bo to tylko kwestia czasu kiedy akumulator w stacji padnie i będzie podtrzymywał działanie systemu tylko przez godzinę. W związku na odległość czasem, gdy padniesz i masz doła, zastanawiasz się, czy partner już się poddał i może już ma kogoś na boku, kto dotrzyma mu towarzystwa w długie samotne wieczory, kiedy ciebie nie ma, nie piszesz, nie dzwonisz – bo nie możesz robić tego 24 godziny na dobę, bo nie. A i akumulatory słabsze.
Czasem tylko, gdy płacisz abonament to serce się ściska, bo zdajesz sobie sprawę, że płacisz niepotrzebnie – i w tym miesiącu także nikt nie chciał się włamać. A w związku na odległość co rusz cię serce zaboli, że znowu nie spędzicie najbliższego weekendu razem, a przychodzi taki moment, że przechodzi to w stan chroniczny, kiedy zrozumiesz, że związki na odległość nie działają i czas podjąć konkretną decyzję. Albo wóz, albo przewóz. Wyjścia są dwa.
#związki #związkinaodległość #kobietaimężczyzna #miłość
kate napisał
bingo!