Kupiłam kiedyś zamszowe butki na obcasie w kolorze kobaltowym. Drogie były, a założyłam 2-3 razy. Kupiłam czerwone, tym razem na płaskim obcasie, te miałam na sobie więcej razy, aż ściachałam fleki i nie znalazłam motywacji, aby zanieść je do naprawy.
Znowu na tapecie buty wiosenne. Chcę przegadać temat, bo szykuje mi się zakup, a nie chcę kupować czarnych. Mam nadzieję , że się włączycie, a jak nie, to przegadam sama ze sobą… Ale liczę na dyskusję i podpowiedzi.
Jakie wybrać? Jakie buty kupić na wiosnę? A dlaczego właśnie teraz? Bo teraz najlepszy wybór fasonów i kolorów, podobni e jak z torebkami. A torebki najlepsze kupuję na wiosnę. To trochę jak z kasztanami, które dla odmiany najlepsze są jesienią… i gdzie?
Przyszło mi do głowy, że zamiast jednego koloru, lepiej, aby w butach było więcej kolorów, bo wtedy łatwiej je dopasować do reszty. Czy ubiorę się na czarno, na szaro, na malinowo, czy na biało, to zawsze będę z takimi butami wielokolorowymi dobrze wyglądała.
Znalazłam kilka przykładów świetnych butów właśnie wielokolorowych i to podsunęło mi rozwiązanie. Chyba lepsze od butów jednolitych?
#buty #butywiosenne
stylowa40.pl napisał
Przyznam szczerze, że miałabym problem z wyborem, bo wszystkie przypadły mi do gustu. Kobiecie nigdy za mało. Może masz rację, że kolorowe pasowałyby do kilu stylizacji. Pozdrawiam.
Grazyna Naszkiewicz-Smukalska napisał
Raczej preferuję klasykę ale też w kolorach, oprócz czarnych ,brązowych i szarych muszę mieć czerwone (w stonowanym odcieniu),niebieskie (indygo) , żółte – oczywiście czółenka na obcasie lub koturnie.Oprócz tego cała masa awangardowych sandałów na platformach. Jakoś daję radę do jesieni. No i oczywiście -trampki.