W sobotę rano dotarł do mnie tutaj do Portugalii, pod słoneczne niebo Algarve, tak ukochane przez Autora, egzemplarz recenzencki „Browaru” Tomka P Chenczke.
Ostatnim razem z podobną pasją wyczytałam wszystkie litery szybciej niż w ciągu doby, przy lekturze „Negocjatora” Fredericka Forsytha. A było to, gdy miałam lat mniej niż 20. Nie sądziłam, że się jeszcze przytrafi, a tu proszę bardzo! Niespodzianka! Przytrafiło się…
Tym razem podobnie. Zaczęłam czytać w niedzielę rano i skończyłam, gdy nieodwołalnie zapadał zmierzch. W międzyczasie wstawałam z kanapy tylko na picie, pisie i przekąski.
„Browar” to thriller o władzy, pieniądzach, powiązaniach biznesu z polityką, szantażu seksualnym, zabójstwie modelki. Dzieje się w kilku krajach, w tym także w Polsce, i na kilku kontynentach. Wartka, wielowątkowa akcja trzyma w napięciu od początku do końca, a każdy z wątków można byłoby kontynuować i rozwinąć w ciąg dalszy.
Przyjemność sprawia też lekka, wyrafinowana zabawa słowem i smaczki frazeologiczne, które przywołują uśmiech w trakcie czytania, a niektóre fragmenty wywołują głębszą refleksję.
Pozwolę sobie przytoczyć mój ulubiony fragment książki, mam nadzieję, że Autor nie będzie miał nic przeciwko temu.… Świat się zmieniał. Mężczyźni szanowali zimne kobiety z żarłocznym seksapilem i nieposkromioną ambicją. Kobiety, które sięgały po to, czego pragną. Szanowali w nich siebie. Rozpoznawali odwieczne braterstwo krwi drapieżników. Żenili się z nimi. Czyżby naprawdę w końcu tego dokonały? Osiągnęły prawdziwe partnerstwo?…
No właśnie, jak to jest? I temat do zupełnie innej dyskusji gotowy…
Szczerze rekomenduję na wakacje tę wciągającą lekturę o intrydze w wielkich, międzynarodowych finansach. Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt. Główny wątek przypomina historię pewnego browaru z Elbląga, odnoszącego sukcesy w latach 90-tych. Niektóre z osób, które wtedy poznałam pracując w firmie, z którą browar realizował swoje pierwsze wielkie reklamowe kontrakty, stały się prototypami bohaterów, podobnie jak niektóre fakty zalążkami akcji. Przyznaję, że trochę się zastanawiam, czy Max Stein to Iksiński, bo wiem kim jest Andy Slim – ale to słabe osiągnięcie…
Co jest prawdą, co efektem swobody twórczej licentia poetica, tego nie wiem. Ale wiem jedno, w latach 90-tych właśnie ten browar i jego produkty stały się kultowe, czego i Autorowi życzę.
„Browar” ma blisko 500 stron, wydany przez wydawnictwo Wielka Litera, w księgarniach od 17 czerwca.
Polecam! … i czekam na następną książkę!
#browar #tomekpchenczke
Grażyna Naszkiewicz-Smukalska napisał
Lece szukać tej książki! Może nareszcie coś znakomitego na lato. Zazdraszczam (!) Pani tej Portugalii,na razie marzę o podróży tam.
Ewa napisał
To piękny kraj, zwłaszcza tu na południu. Piękny ocean, stabilna ładna pogoda, nie za gorąco, pyszne jedzenie, dobre wino, uprzejmi ludzie…. warto 🙂