Na początek pochwalę się 🙂 Mój poradnik „Jak się ubierać po 50” bije rekordy popularności, widocznie jest zapotrzebowanie. Dziękuję wszystkim odwiedzającym i czytającym.
Jeśli czytałaś to może pamiętasz, że jednym z zakazów jest nudna i smutna bielizna. Dlatego właśnie dzisiaj postanowiłam podzielić się moim ogromnym zadowoleniem z bielizny, jaką kupuję od kilku lat w Marks & Spencer.
Biustonosze duże rozmiary, w dobrej jakości to rzadkość. Te w Marks & Spencer są w lepszych cenach od Triumpha, modele są bardziej ciekawe, fikuśne no i to co jest bardzo ważne, są bardzo dobrej jakości. Nie mechacą się i nie tracą fasonu przez wiele miesięcy. A wczoraj trafiłam na weekendowe rabaty w ramach ściągniętego z USA komercyjnego zwyczaju Black Friday.
Black Friday to taki jeden jedyny w roku piątek, zaraz na następny dzień po Święcie Dziękczynienia, kiedy sklepy sprzedają to, co mają z bardzo głębokimi rabatami. A dlaczego Black Friday? Bo straty lub kwoty na minusie w finansach zaznacza się na czerwono, a kwoty na plusie na czarno.
No i właśnie w Marks & Spencer są rabaty od 30% do 50% na wiele rzeczy, między innymi na dużą ilość bielizny. Za ten odjazdowy biustonosz z rabatem 30% zapłaciłam 41 zł.
Jeśli możesz to zajrzyj w ten weekend do M&S.
Polecam!
Grażyna Naszkiewicz-Smukalska napisał
Rzeczywiście cena zabójcza a jakość przednia. Żałuję, że w Krakowie nie mamy M&S,