Siwe włosy – wygląda na to, że to najgorętszy kolor sezonu. Zarówno naturalne jak i te farbowane. Tak właśnie na ten temat pisze w swoim artykule Wall Street Journal, który ukazał się całkiem niedawno.
Zgadzam się z myślą, że kiedy zamierzasz skończyć z farbowaniem i pokazać światu z dumą swoje siwe włosy, to jest to rodzaj konfrontacji. Konfrontacji z własną tożsamością, kim naprawdę jestem w opozycji do tego kim nie jestem. Czy jestem kobietą, która za wszelką cenę chce wyglądać młodo, czy jestem kobietą, która akceptuje fakt, że młoda zewnętrznie już nie jest i już nie potrzebuje przekonywać świata, że pomimo tego nadal ma wartość. Tak daleko idziemy w rozważaniach przy tej konfrontacji.
Jestem w okresie przejściowym od farbowania do naturalnego przetykanego srebrnymi włosami i przyznam, że łatwe to nie jest. Były tygodnie kiedy kochałam swoje odrosty w kolorze pieprzu i soli, a były tygodnie, kiedy byłam pełna wątpliwości, gotowa natychmiast wrócić do starego zwyczaju ich zamalowania.
Myślałam, że łatwiej przetrwam ten czas kiedy stopniowo odrostu jest coraz więcej, a malowane zostaną przycięte. Myślałam, że uda się bez wizyty u fryzjera i zrobienia z tym „czegoś”.
I przychodziły dni kiedy się łamałam. Miałam wątpliwości. Może jednak powinnam zrobić pasemka w jakimś odcieniu bieli/szarości, aby połączyć te dwie zupełnie inne części. I wtedy przypominam sobie, że ponowne dołożenie agresywnego wybielacza do moich rozjaśnianych i kruszących się włosów skończy się dla nich pogorszeniem stanu, będą jeszcze bardziej szorstkie i porowate, i będą wykruszać się jeszcze bardziej, jeszcze bardziej nie będę mogła ich rozczesać po myciu i w efekcie – jak zwykle wcześniej – będę zmuszona je obciąć. A tego bardzo bardzo nie chcę. Jestem przywiązana do mojej długości. Rozważania na temat tego czy mieć siwe włosy długie czy krótkie znajdziesz klikając tutaj. No i wracam do tego samego miejsca.
Konfrontacja. Czym jest? Czy moje siwe włosy są przyznaniem się przed światem, że jestem stara?
Takie myślenie to przecież tylko program wgrany przez kanony społeczne. Siwe włosy nie oznaczają starości, oznaczają utratę pigmentu, a to może się stać w każdym wieku i z różnych powodów. Niektórzy nagle z dnia na dzień siwieją ze stresu. Niektórzy z nierozpoznanych powodów siwieją w wieku lat trzydziestu jak na przykład Pani Sarkastyczna. Ma piękne włosy do łopatek, które są kompletnie siwe od nieomal dwudziestu lat. Od trzydziestki do dzisiaj czyli do blisko pięćdziesiątki tuszuje ich naturalny siwy kolor pasemkami w ciemnym kolorze. Czy była stara w wieku lat trzydziestu?
Powiesz, że co innego mieć siwe włosy w wieku lat trzydziestu, gdy buzia jest świeża i wypoczęta, a co innego w wieku lat pięćdziesięciu. Na pewno tak, ale…
A może warto przyjrzeć się sobie w lustrze dokładniej i pokochać to co się widzi? Może warto uhonorować fałdki, zmarszczki i siwe włosy. Może już pora przyznać się przed samą sobą, że to przywilej, a nie kara. Nie jestem dzierlatką, ale dojrzałą kobietą, która chce być traktowana z szacunkiem.
Co z tego, że będę malować włosy, skoro operacji plastycznej sobie nie zrobię. Stać mnie. Mogłabym. Ale nie zrobię, bo mi słabo na samą myśl, że dobrowolnie miałabym położyć się pod skalpel. Czy malowane włosy mnie odmłodzą? Czy warto serwować sobie niepotrzebnie dobrowolnie ogromną ilości chemii nakładając farbę na skórę głowy miesiąc w miesiąc?
Takie rozważania mam i trzymałam się twardo do teraz. I przyznaję, że nie udało mi się na „twardo” wytrzymać zwykłego odrastania włosów i stopniowego ścinania farbowanych w miarę jak rosną. Po prostu taki ogromny kontrast pomiędzy żółknącymi jasnymi, a naturalnym kolorem typu sól i pieprz, urody nie dodaje. Nawet jeśli powiem sobie, że odrost długości 10 centymetrów wygląda na zamierzony, a nie jest efektem zaniedbania.
Było tak. Wytrzymałam do odrostu długości 6 centymetrów na frontowej połowie głowy co zajęło 5 miesięcy i 10 cm na tylnej połowie, co trwało 8 miesięcy.
Sposób # 1 – OBCINAMY
Dla każdej z nas, która akceptuje u siebie krótkie włosy. Czekamy od 2 do 5 miesięcy i ścinamy wszystko co było farbowane.
To nie dla mnie.
Sposób # 2 – FARBUJEMY CAŁOŚĆ PO RAZ OSTATNI
Dla osób, które chcą zachować swoją długość włosów. Czekamy ok. 5 miesięcy, bo dopiero wtedy widać dokładnie w jakim kolorze mamy swoje naturalne włosy i farbujemy całość na kolor maksymalnie zbliżony.
To nie dla mnie.
Sposób # 3 – FARBUJEMY TYLKO MALOWANE
Dla osób, które chcą zachować swoją ulubioną długość. Czekamy kilka miesięcy, tak aby było dokładnie widać nasz obecnie naturalny kolor i aby odrost był na tyle długi, by można było pomalować tylko wcześniej farbowane. Do tego dodajemy kilka refleksów w kolorze swoich naturalnych siwych, aby maksymalnie połączyć obie części.
I na ten sposób się zdecydowałam. Postanowiłam u fryzjera pomalować jasne farbowane włosy na kolor maksymalnie zbliżony do mojego naturalnego, bez malowania odrostu. A na wszelki wypadek, gdyby efekt był słaby, z przodu zrobić kilka refleksów maksymalnie zbliżonych do naturalnie siwych.
Aby nie zamalować odrostu p. Małgosia użyła mini gumeczek, co bardzo się sprawdziło. Przepraszam za niezbyt wyraźne zdjęcie, ale chciałam pokazać jak to wyglądało. Do farbowania użyte zostały farby Framesi – zobaczymy jak się spiszą w czasie.
Przyznaję, że trochę obawiałam się jak to wyjdzie. Efekt oceńcie sami. Ja jestem bardzo zadowolona.
Taki etap teraz.
Miłej niedzieli!!!
#over50blogger #styleinfluencer #fashiondiary #instafashion #fashionable #womenwithstyle #fashionpost #fashionblogger #styleblog #stylegram #bestoftheday #wiw #photooftheday #positivevibes #polishwoman #polskablogerka #polishfashion #stylizacja #modapl #znienacka45 #siwewłosy #siwewlosy
Anita Gagos napisał
Ewa super. Bardzo mi się podoba. Może i ja się zdecyduje na naturalne włosy. Tez kilka razy próbowałam ale ten odrost mnie powalał 🙂
Ewa Znienacka :) napisał
Tak, tak, ten odrost to makabra. Ale przyznam, że jak ma 6-7 cm to już wygląda na zamierzony 🙂 i jest lepiej.
Wiesz co, jak po prostu co jakieś swoje zdjęcie oglądałam ostatnio to i tak na nim odrost było widać, taki mini, ale jednak. Więc pal sześć!!!
Jola Zur napisał
Ewciu super wyszło
Ewa Znienacka :) napisał
Dzięki Joluś 🙂 Jestem zadowolona, choć widzę teraz, po ponad dwóch tygodniach, że ta farba chyba się zmywa 🙁 albo już się tak przyzwyczaiłam, że nadal widzę odrost 🙂
Japatunia napisał
Super efekt, świetnie to wyszło! Poza tym: masz bardzo ładny kolor naturalny :). Wspaniały artykuł, dziękuję! 🙂
Ewa napisał
Bardzo dziękuję. Wierzę, że dla nas kobiet to bardzo ważne, aby wyzwolić się z tzw. kanonów oczekiwań społecznych.
Teraz gdy zwracam uwagę na farbowane włosy z siwymi odrostami, albo patrzę na kobiety, które mało o siebie dbają – co widać – ale włosy farbują i wcale nie wyglądają młodziej, a wręcz przeciwnie, bo często te kolory są po prostu brzydkie, nie pasują do karnacji i jeszcze na dokładkę widać siwy odrost.
Berta napisał
no i super, naturalność jest najlepsza !
Weronika napisał
świetny efekt 🙂
Marlena napisał
Witam
Jestem naturalna brunetką, a od ok 7 lat zmagam się z mocno zaawansowaną siwizną i mam ochotę rzucić farbowaniem w cholerę. Dodam, że mam 32 lata… I włosy do pasa.
Jak przejść z tej mojej siwizny tak, by nie obciąć włosów i jednocześnie pozwolić im rosnąć w biało siwym kolorze?
Pozdrawiam
Ewa napisał
Marleno, moim zdaniem jedynym sposobem to początkowo uzbroić się w cierpliwość i święte nerwy, wytrzymać trochę czasu bez farbowania, tak aby mieć ok. 10 cm odrost. Uwierz mi, że z odrostem najgorzej jest wytrzymać pierwsze 2 miesiące, a potem już jest lepiej – wygląda, że tak ma być.
Taki większy odrost pozwala właściwie ocenić kolor twoich własnych włosów i dobrać kolor u fryzjera. Pewnie nie obejdzie się bez skrócenia włosów do ramion, ze względu na to, że rozjaśnienie trochę zniszczy włosy i trzeba będzie poczekać dopóki nie urosną Twoje własne do ramion, a potem to już będziesz miała piękne własne włosy. Daj znać co postanowiłaś i jak Ci idzie!
Jolanta Apolonia Świtała napisał
Ewa, super, że Cię znalazłam! Wybacz bezpośrednią formę, choć się nie znamy. Mam już 60+, więc myślę, że mogę ;). Jestem właśnie na etapie odchodzenia od farbowania siwulców, po ponad 30 latach. Jesienią zeszłego roku już było blisko, ale trafiła się ważna, rodzinna uroczystość i zamiary wzięły w łeb. Teraz się zawzięłam, choć łatwo nie jest. Udało mi się odhodować na razie 4 cm. I rzeczywiście, im dłużej tym lepiej – najgorzej było po dwóch miesiącach!!! Włosy mam dość krótkie, ale jeszcze oczywiście więcej jest farbowanych (ciemny blond) niż siwych odrostów. Obecna sytuacja sprzyja wytrwaniu w postanowieniu – maska na twarzy, słoneczne okulary i nie ma szans, żeby ktoś znajomy mnie rozpoznał i uciekł z krzykiem :))) Mam nadzieję, że wytrwam, bo chodziło to za mną od dawna. Myślałam też o zafarbowaniu na siwo tego, co było do tej pory farbowane, ale moja decyzja o zaprzestaniu farbowania ma również podłoże ekologiczne, więc mi to się kłóci z ideologią 🙂 Moje włosy są prawie białe, zwłaszcza wokół twarzy. Z tyłu ciemniejsze – sól z pieprzem. Pozdrawiam serdecznie wszystkie odważne kobitki, a przede wszystkim Ciebie!
Ewa napisał
Super decyzja, a i okoliczności rzeczywiście sprzyjają zmianom wszelkiego rodzaju. Ja sama przechodzę właśnie ogromną zmianę dzięki temu, że w czasie plandemii wszystko zwolniło i miałam więcej wolnego czasu. Przygotowuję o tym wpis, bo to jest cała rewolucja dla mnie, a sądzę że i dla innych jeśli się na to zdecydują, bez względu na wiek.
Pozdrawiam Cię Olu i życzę wytrwania w zmianie.
Pola napisał
Hej. Wytrwałam!!! Już 10 miesięcy nie farbuję. Wszystkie są już siwe. Zcinałam stopniowo, aż pozbyłam się całej farby. Trwało to trochę, bo na złość rosną teraz wolniej. Pozapuszczm przez jakiś czas, bo przyzwyczajona jestem do dłuższych i zobaczymy co dalej. Pozdrawiam wszystkie odważne kobitki
Ewa napisał
Brawo! a można gdzieś zobaczyć przed i po?
olewicka napisał
Rany, ile ja się naszukałam jakiegoś polskiego słowa na ten temat… Na zachodzie siwe włosy przestały być już tematem tabu, coraz więcej kobieta decyduje się na zaprzestanie farbowania i udawania kogoś, kim nie są. Tak też ja do tego podchodzę, chce przestać udawać i chcę przestać się truć 🙂 Ileż pięknych przykładów i zdjęć jest choćby na Insta #grombre .
Mam 37 lat i większość włosów siwych, farbuję od wielu lat na ciemny brąz, mój wyjściowy to taki jakiś mysi kolor. No i właśnie ostatni raz farbowałam na Wielkanoc tego roku 🙂 I nie chcę więcej tego robić. Mam już te kilka cm odrostu ale nadal nie potrafię znaleźć fryzjera, który miałby choć blade pojęcie, co zrobić żeby jakoś wblendować siwy odrost w resztę długości. Tym bardziej, że moja farba, z racji traktowania szamponem przeciwłupieżowym jest w tej chwili bardzo wypłowiała i widać bardzo rudawe refleksy. Żaden, nawet fryzjerski niebieski szampon niwelujący te rdzawe refleksy nie poradził sobie z nimi choćby w ułamku…
Także nadal nie wiem co zrobić. Jestem brązowa z rudawym połyskiem i z solą i pieprzem na odroście…kiepsko.
Ewa napisał
Wydaje mi się, że najlepiej to poczekać do jak najdłuższego odrostu.
Dzisiaj gdybym robiła to samo, to bym czekała lub obcięła i zostawiła tylko naturalne. Nie zdecydowałabym się na rozjaśnianie tych zafarbowanych by jak najbardziej zbliżyć się do naturalnych, bo gdy to zrobiłam, na początku efekt był fajny, ale po 3-4 miesiącach te ufarbowane miałam bardzo zniszczone.
A po drugie, robiąc refleksy w naturalnych, by zbliżyć je do farbowanych tylko przedłużyłam okres farbowania.
Powodzenia!
Ewa7 napisał
To ja też tak chcę. Ale czy mogłabym zobaczyć panią Ewę teraz po dwóch latach? Tak dla większej zachęty, jutro mam fryzjera
Katarzyna napisał
Przestałam farbowac cztery miesiące temu scielam na krótko chodzę raz w miesiącu do fryzjera nie wygląda to najgorzej Trzymamy się dziewczyny
Małgorzata napisał
Serdecznie dziękuję Pani Ewie za napisanie tego artykułu 🙂 Mam nadzieję, że pomoże mi on wytrwać w podjętej decyzji niefarbowania siwych odrostów 🙂 Presja wyglądania młodziej w pracy którą wykonuję jest duża… Proszę więc, trzymajcie za mnie kciuki :)! Pozdrawiam Panią Ewę (która moim zdaniem wygląda pięknie) w wszystkie zwolenniczki naturalnych włosów 🙂