Kardigan „chodził” za mną co najmniej przez rok. Taki najpięknościowszy na świecie! Ze wszystkich kolorów tęczy! No i koniecznie wełniany, a nie akrylowy, aby był naprawdę ciepły i aby nie zapacać się w nim okrutnie jak to zwykle w tych sztucznych bywa. Myślałam, marzyłam, najpierw wyobrażałam sobie jaki byłby piękny i jak cudnie byłoby otulić […]